Profile
Blog
Photos
Videos
Dzien 61 16/12/2013
Zmęczenia materiału ciąg dalszy i znów leniwy dzień. Właściwie mozna by miec wrażenie, ze troche utknelysmy w Cusco, ale utkniecie w Cusco to sama przyjemność, mogłabym tu zostać jeszcze kilka dni, tygodni, miesięcy...
Niedaleko od głównego placu (ale wejście pod górę) znajduje się dzielnica artystów, San Blas. Na głównym placu kościół San Blas i trochę nic poza tym (w Barcelonie już byłoby tam kilka kawiarenek ze stolikami na zewnątrz). Za to klimat rzeczywiście fajny i artystyczny. Usiadlysmy na kawę w świetnej knajpce z obrazami, plakatami, zdjęciami, kolorowymi krzesłami i stolikami o dziwnych kształtach etc. Tam właśnie Sarah zauważyła, ze w Europie to już moje urodziny, więc trzeba było zacząć świętować. Tak trochę w stylu podróżniczek z plecakami: siedząc po turecku na lozku w hostelu, pijąc wino z plastikowych kubeczków i jedząc ser z papierowych opakowan prosto z mercado. Suuuuuuper! Nigdy nie przypuszczałam, ze spędzę swoją trzydziestkę w Cusco. Baaardzo mi się podoba, jak jest :)
- comments