Profile
Blog
Photos
Videos
Po drodze do Hoi An w autobusie poznaje Szwajcara Aurelio, bierzemy razem pokuj. W Hoi An spedzam dwa dni. Ciagle leje, pol dnia siedzimy w nadrzecznej kawiarence, troche zwiedzania miasta, nic tu nie ma. Kolacje zjedlismy w baedzo milej knajpce. Po zamknieciu kelnereczki zabraly nas na wietnamskie karaoke. Kupa smiechu i zabawy, wietnamski jezyk jest naprawde zabawny. Na drugi dzien na sniadanie chcielicmy pijsc do tej samej knajpki, ale bylo to niemozliwe. Rzeka ciagle przybiera i nie bylo juz przejscia.
Wieczorem bierzemy nocny autobus do Nha Trang. Robi sie nieciekawie, bylismy chyba jednymi z ostatnich ktorzy wyjechali z miasta. Autobus jechal przez pol metrowa wode. Moj plecak byl na samym dole, wszystko mam mokre. Jakas pinda, chyba japonka siedzala przedemna. Co pol godziny zmieniala polozenie fotela, za kazdym razem miazdzac mi kolana, nie pospalem zbyt wiele.
- comments