Profile
Blog
Photos
Videos
Dzień 2 18/10/2013
Obudzilam sie o 4:30 i nie mogłam spać. Poszłyśmy wcześnie spać, ale to tez chyba jeszcze pozostałości moje jet lagu.
Ok 5 rano robi sie widno i zaczyna sie życie na ulicach. Tłumy ludzi spieszących sie do pracy i szkoły, a o 6-7 robi sie jasno i ciepło jak w Europie w poludnie. Za to po 18 gwałtownie robi sie ciemno i kończy sie dzień. Bardzo dziwne uczucie, inaczej postrzega sie czas. Ale musze przyznać, ze mi to odpowiada, szczególnie, ze podróżujemy od rana.
Dziś np wstałyśmy rano, by pojechać do la Fortuna. Wg Internetu autobus miał być o 7:30, ale jak dotarłyśmy na stację, to okazalo sie, ze ten autobus... nie istnieje wcale. Poczekaliśmy w barze na następny. Witajcie w świecie podróżnika! :)
W końcu dojechaliśmy do la Fortuna, szybkie poszukiwanie hostelu i w drogę na wycieczkę po Parku Narodowym wokół wulkanu Arenal.
Bardzo fajnie, szkoda, ze lalo jak z cebra. Przewodnik był bardzo dobry, w deszczu skakał, by zrywać liscie z drzew i opowiadać nam o ich cudownych właściwościach (antybiotyki, jako przepar at na komary, na biegunkę, na bol zęba - używane przez Indian etc). Niesamowite.
A potem źródło termalne. Pura vida!
- comments