Profile
Blog
Photos
Videos
Moi moi z Oulu!
Ależ mamy dziś dzień! Cały dzień słońce, puste drogi albo trasy rowerowe, prawie 3 godziny na plaży i kąpiel w morzu a teraz siedzimy na targu w Oulu i jemy jakieś ryby, pijemy piwo 2,7% a dokoła nas tłumy ludzi. Jak śpiewa Monty Python: "Finland, Finland, Finland, this is a country for me!"
Po czterech dniach możemy stwierdzić, że to kraj na dwóch kółkach. I nie chodzi tylko o to, że wszędzie są trasy rowerowe (nawet krajowe rowerostrady - my jedziemy na razie "ósemką"), w najgorszym wypadku na szosach są pobocza dla rowerzystów; do każdego miasta Finlandii można dojechać rowerem; mapy rowerowe są znakomicie opisane... Ale przede wszystkim ludzie jeżdżą na rowerach, w miastach, na wsiach, na szosach. Mnóstwo rowerzystów. Co więcej, widząc nas z bagażami niemal każdy macha albo mówi cześć. Jeśli spotykamy jakichś długodystansowców - zawsze jest czas pogadać. Do tego, co dość istotne, kraj płaski jak naleśnik, jedzie się idealnie. Ale oczywiście i tu bywa ciężej. Wczoraj dopadł nas kryzys, bardzo długo jechaliśmy E8, mało widzieliśmy, taki dzień transportu. Samochody bardzo męczą i hałasem i koniecznością koncentracji, padliśmy po 105 km. Dziś po 110 szybko się umyliśmy i weseli pojechaliśmy do centrum. W sumie wrażenie jest takie - po pierwsze na pewno wrócimy tu jeździć, po drugie - jeśli ktoś chce zacząć przygodę z rowerem to jest to miejsce idealne, także ze względu na bezpieczeństwo. Jeśli zdarzy się wąska droga i jest jakiś zakręt czy coś jedzie z drugiej strony kierowcy jadą spokonie 20 km/h za nami nie wywierając żadnej presji.
Przygód nas spotkało nie dużo. W jednej z dziur chcieliśmy coś zjeść. Pomijając fakt, że kupiliśmy dwie pizze wielkości połowy stołu każda to polecono nam kupić wędzone ryby od pana w budce na drodze. Kiedy Kristin powiedziała po fińsku, że jesteśmy ze Szwecji i z Polski zaczął opowiadać, po fińsku oczywiście, mnóstwo historii z czego zrozumieliśmy, że miał coś wspólnego z Bułgarią. Ale nie do końca wiemy co... Trwało to dobrych kilka minut, on machał rękami bardzo szczęśliwy a my staliśmy równie szczęśliwi w milczeniu :) Wczoraj na kampingu rozmawialiśmy z Holendrem, dzięki któremu trochę zmienimy trasę do Rovaniemi dzięki czemu będzie szyciej a nocować będziemy w miejscu, które nie jest zaznaczone na mapie.
Bardzo miłe było spotkanie wczoraj rano z Polakiem, Przemkiem, który samochodem jedzie z Warszawy przez kraje bałtyckie, Finlandię, kawałek Szwecji (będzie jechał przez Jäkkvik, gdzie dwa lata temu skończyliśmy wędrówkę po Kungsleden) i wraca Norwegią do Polski. Piękna trasa, trzeba o tym pomyśleć w przyszłości...
Finlandia jest krajem oficjalnie dwujęzycznym. Po szwedzku wszyscy mówią w regionie Vasa, nazwy ulic, miast, szyldy - wszystko jest po fińsku i po szwedzku, szwedzki jest nawet na pierwszym miejscu. Kiedy przejechaliśmy granicę regionów szwedzki zniknął z ulic i praktycznie nie możemy go już używać. Zauważalna różnica na przestrzeni pół dnia rowerem.
Jutro ruszamy dalej i jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem za dwa dni będziemy w Rovaniemi, mieście Joulupukkina!
Ps. Dziś w Pattijoki pytaliśmy o drogę. Pan tłumacząc jak jechać stwierdził, że będziemy jechać przez "very beautiful bridge". "Very beautiful bridge" na zdjęciu a obok tablica go opisująca.
Ps. 2. Właśnie wracamy z miasta, impreza wszędzie a na plaży ludzie grają w siatkówkę, pływają w morzu. Niby nic tylko jest 30 minut po północy.
- comments



Jola Kusakin Bartek, wczoraj jadłam lunch u Gesslera z Twoją mamą (jestem z pokolenia mniej więcej Twojej mamy, więc piszę na Ty), widziałam Cię parę razy w zyciu w Krakowie... Dawno temu, chyba w 2002 r. byłam w Oulu, wtedy też mnie urzekły możliwości rowerowe fińskie. Koło Rowaniemi szukajcie Rudolfa o czerwonym nosie (renifer z zaprzęgu Św.Mikołaja), może wpadnie Wam jakiś prezent. Pozdrowienia. Jola
trelemorel Dzień dobry! Bardzo dziękuję, właśnie się powoli zbieramy, żeby zobaczyć jak to z tym Rudolfem jest naprawdę. Do Finlandii wrócimy na krótsze trasy na pewno, żeby też troszkę pooglądać dokładniej (np. archipelag koło Vasa). Jutro ruszamy dalej na północ ale już mniej przed nami niż więcej. Serdecznie pozdrawiam BK
piotr kosieradzki witajcie! własnie dostałem namiar na Was od Mamy ...Bartoszku będę śledził Waszą ''wyprawę'' pozdrawiam Piotr
trelemorel Serdecznie Pana pozdrawiamy również! Oulu.. Jak to było dawno temu... :)