Profile
Blog
Photos
Videos
Nogi wchodzą mi do tyłka - czy wychodzą, jak się mówi, bo juz się gubię? W sumie obojętnie, bo nie czuję ani nóg, ani dupy :) Przez ostatnie 7 godzin złaziłam Vientiane wzdłuż i wszerz. Pózniej zapytam wujka Google o szczegóły wycieczki.
W każdym razie, cały spacer odbył się w temperaturze plus pincet...
O! Wiem jak opisać upał! :D Wyszłam z hostelu przed 10, w międzyczasie wypiłam litr soku, kubek kawy i litr wody, i wysikałam się dopiero przed 18. Wszystko wypociłam po drodze.
(Chyba za bardzo zagłębiam się w fizjologiczne detale) ;)
Pod koniec odebrałam paszport z wietnamską wizą, teraz kolacja w lokalnej restauracji (curry z kałamarnicą i krewetkami), kawka, i zaraz cisnę do hostelu.
Podsumowując: vientiane jest na drugim miejscu moich ulubionych stolic, zaraz po Edynburgu :)
- comments