

Cafayate, Argentina
Z La Rioja zajezdzamy nad ranem do Tucuman, gdzie nasz autobus pieknie się skomunikowal z nastepnym, do Cafayate. Przekasiwszy cos na droge, wsiadamy i zapadamy w sen (mamy czas do 11 rano, ach, jak się wyspimy!), z ktorego budza nas po godzinie. Chicos! Przesiadka. E, ki diabel? Przecierajac zaspane oczy widzimy widok iscie kolumbijski (tonaca we mgle gorska serpentynka wijaca się wsrod wsciekle zarosnietych zboczy). Z plecakami mamy wspinac si...